„Charles Martin rozumie moc fabuły i używa jej do zmieniania dusz i życia zarówno swoich bohaterów, jak i czytelników …”-Patti Callahan Henry
Tym cytatem rozpocznę prezentację jednego z moich ulubionych autorów. Zgadzam się z każdym słowem tej wypowiedzi. Wszystkie pięc tytułów, które do tej pory przeczytałam pozostawiły we mnie poczucie sensu tego co przydażyło mi się w życiu. Zarówno te Wielkie, Szczęśliwe Chwile jak i te sromotne porażki i tragedie nabrały innego znaczenia. Dzięki książkom Charlesa Martina uwierzyłam że „wszystko jest po coś” ….
O samym autorze niewiele udało mi się znaleźć na polskojęzycznych stronach internetowych. Udałam wiec się do źródła i informacje zaczerpnęłam na oficjalnej stronie, pod adresem http://charlesmartinbooks.com.
O swojej żonie Christy mówi: „Ona jest i zawsze będzie domem dla mojego serca.”
O książkach i dzieciach :”Ludzie często pytają mnie, które z moich książek lubię najbardziej. Równie dobrze możesz ustawić moich synów i zapytać, którego kocham najbardziej.”
Określany jest mianem pisarza „chrześcijańskiego”. Chodź to zaszufladkowanie jest moim zdaniem krzywdzące. Bo prawdy, które stara się ukazać w swoich powieściach są poza podziałami. I żadna z religii nie powinna rościć sobie do nich praw.
„Wszyscy rodzimy się z pustką w piersiach wielkości taty. Nasi ojcowie albo ją wypełniają, albo w miarę dorastania czujemy tę pustkę coraz bardziej i próbujemy ją czymś zaleczyć. Zwykle są to uzależnienia”.
Powieść „W pogoni za świetlikami” to wzruszająca historia o relacjach rodzinnych. O tym jak ważne są korzenie i czy możliwe jest bez nich życie w pełni. Ukazana poprzez postać wujka Willeego wspaniała wizja ojcostwa pozostawia głęboki ślad.
Niezwykle wciągajaca fabuła to atut tej książki. Poprzez różne wątki udajemy się z bohaterami w przeszłość aby się z nią rozliczyć i spróbować się od niej uwolnić. Aby uporać się z traumatycznymi przeżyciami i dzięki temu rozpocząć wędrówkę życiową na nowo. Bez bagażu dramatycznych wspomnień, które spowalniały by krok.
Serce nie tylko jest jednym z najbardziej bezinteresownych narządów, jest także najbardziej odważnym i wiernym z nich.
Ta z kolei powieść to bomba emocjonalna. Opowieść o sercu i o tym jaką rolę pełni. O sile jaką może być wiara i o cudzie jakim jest życie. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to jak oklepany banał. Ale przekonałam się w swoim życiu, że uciekanie od własnej uczuciowości może zrodzić pustkę. Dlatego cenię sobię tę historię właśnie za to, że stanowi prawdziwą ucztę dla duszy i budzi szereg wzruszeń.
„Owocem mojego życia było to, że nie miałem nikogo.”
„Prosto z serca” to również książka, niosąca w sobie wartościowe treści. Rzecz dotyczy przemiany i odkupienia. To cudownie spokojna opowieść o tym, iż każdy czas jest odpowiedni aby wyprostować „kręgosłup moralny”. Jest pewnego rodzaju powiescią drogi gdzie celem jest dotarcie do własnego wnętrza i przewartościowanie tego co w życiu istotne.
Poprzez czytanie tak wzruszających książek, mogę pozwolić sobie na spotkanie ze swoimi uczuciami. Mam wrażenie, że dzięki takim lekturom staję się bardziej uważna i empatyczna. Z reguły nie lubię tracić kontroli nad sobą, ale w tym przypadku pozwoliłam łzom płynąć bez poczucia obciachu. I wiecie co ? Czuję się lżej 🙂 Bo może przepłakałam coś co było moje, a nie bohaterów powieści …
Przebaczenie to trudna sprawa. Zarówno w przypadku, gdy się je oferuje… jak i przyjmuje.
„Pomiędzy nami góry” można zaliczyć do gatunku powieści katastroficznych. Gdzie w surowych, zimowych pejzażach rodzi się wielka miłość. Miłość, której potęga może pokonać każde góry. I mimo, że główny bohater jest niewiarygodnym supermanem kupiłam tę historię. Dosłownie i w przenośni. I uważam, że były to dobrze wydane pieniądze.
Biblioteka była miejscem magicznym. Zawsze czekały tam na mnie tysiące głosów, które chciały prowadzić ze mną dialog. Wchodziłem do środka, spoglądałem na zapełnione książkami regały i szeptałem:
– Opowiedz mi historię.
I one opowiadały. Biblioteka stała się moją rodziną.
Poplątane życiorysy, samotność w tłumie i zagubione dusze. Tak pokrótce mogłabym opisać tę pozycję. Lecz dla mnie, już na zawsze ta książka kojarzyć się bedzie z najpiękniejszym cytatem o bibliotece.
I tak własnie zakończę tę prezentację… Kurtyna milczenia w dół !!!